niedziela, 11 stycznia 2015

WEEK 6 - very tiring

Jesień przyszła do mnie tej zimy.. Takiego złego samopoczucia nie miałam od dłuższego czasu. Męczą mnie godziny spędzone w PKS-ie. Powód, dla którego to robię, jeszcze bardziej mnie denerwuję. Ale obiecuję sobie, że to ostatnie 6 miesięcy tych bezsensownych podróży, potem nie chcę siedzieć w autokarze częściej niż raz na dwa może trzy miesiące (a wyjdzie pewnie jeszcze inaczej ;) Piszę to na 10 godzin przed kolejną wyprawą na dworzec, musiałam gdzieś swoje żale wylać.

Wróćmy może do tematu. Będzie krótko, zwięźle i na temat ;)

BIEGANIE
Trzepałam kilometry jak szalona. Odpuścić nie chciałam.. do momentu, kiedy pks, praca i zmartwienia wyssały ze mnie energię i najchętniej to bym przespała 2/3 doby.. Do tego ta pogoda. Nie lubię się nią usprawiedliwiać, ale nie uśmiecha mi się biegać 20km, zmoknąć w tym czasie z 5-10 razy i żeby do tego mnie przewiało z 20 razy.. Choroba byłaby murowana i dalsze bieganie siedziałoby w poczekalni.

ĆWICZENIA
Aż raz, ale przez ponad godzinę.

SŁODYCZE
Raz lepiej, raz gorzej. Ale ten tydzień zaliczam zdecydowanie do gorszych. Może przez to takie mam samopoczucie? Bardzo możliwe :P  4/5

CZYTANIE
Tu jest poprawa, aczkolwiek teraz najchętniej to bym tylko czytała, ale mam ważniejsze rzeczy do roboty, których nie chce mi się robić :P Ale 57% książki mam za sobą ;)

FRANCUSKI i MAGISTERKA
Chyba można wyczuć, że cierpię na brak czasu.. Magisterkę chcąc nie chcąc muszę już ruszyć. Francuski może poczekać do rozwiązania... sesji oczywiście, kiedy wszystko się unormuje, będę miała kolejną błyszczącą naklejkę na legitce i będę mogła spać spokojnie :)

To przedostatnia sesja w moim życiu (mam nadzieję). Najlepsze jest to, że w takim okresie nie wiadomo kiedy czas ucieka. Już mamy 11 stycznia, a dopiero co sylwester był oO A to znaczy, że zaraz półmaraton, maraton i ślub <niewiarygodne> 

W tym tygodniu bez zdjęcia..

1 komentarz:

  1. jaaaaaaa tez mam zle samopoczucie :( do tego mam zapalenie gardla i ciagle leze w lozku, ale jest jeden pozytyw- prawie nic nie jem od tygodnia bo nie mam jak przelykac... z tym ze to chyba odbija sie na moim jelicie bo czuje znowu ze mnie kluje pod rzebrami, pewnie ma jakies problemy z trawieniem kisli i wody... heh coz wazne ze slodyczom powiedzialam zdecydowane nie i teraz jesli jem to jem orzechy w gorzkiej czekoladzie:D

    OdpowiedzUsuń