niedziela, 26 kwietnia 2015

Który to już?

Dzisiaj nietypowo nadaję z pociągu. Wracam z Gdańska, gdzie miałam wieczór panieński ^^ Nie traktuję tego jak jakiś ostatni dzień mojej wolności, koniec z imprezami itp. (swoją drogą to ja taaaaaaaka imprezowiczka jestem.. będzie mi tego strasznie brakowało ;) Biorąc pod uwagę warunki połowę (piszę
Z telefonu), tekst wyedytuję późnie

BIEGANIE
Po maratonie miałam przymusową przerwę. W poniedziałek bolały mnie uda i kolano. Cudowne ręce Marty doprowadziły do porządku kolano, ale uda trzymały jeszcze we wtorek. W środę przetruchtałam 12km i na tym koniec biegania w tym tygodniu. W czwartek chciałam dyszkę przebiec u coś mi na schodach w łydce przeskoczyło i zaczęło mnie tak kłuć w trakcie biegu. Do tego zaczęło się przeziębienie, które aktualnie jest nazywane przeze mnie chorobą = ból gardła, ból głowy, kichanie z zawrotami głowy, katar z chorymi gilami..  tradycją jest u mnie spadek odporności i choroba po takim starcie. Ale końskie dawki witamin muszę brać, bo za 5 dni ślub!

ĆWICZENIA
Korciło mnie żeby poćwiczyć, ale regeneracja to regeneracja. Nie chcę pogorszyć już kiepskiego stanu stanu.

SŁODYCZE
Po maratonie wsuwałam je, jakbym w życiu ich nie jadła, w takich ilościach, że głowa mała. Z przykrością muszę przyznać, że czasami zastępowały mi posiłek :P Oczywiście w momencie mojego "mocnego" postanowienia poprawy wpadł ten wieczór panieński i pyszny torcik czekoladowy i piwka :P Biedna ja.

CZYTANIE
Zaczęłam czytać Girl Online - książka brytyjskiej blogerki. Taka odmóżdżająca dla nastolatek. Zaraz mam zamiar zabrać się za lekturę ;)

MGR
Czas goni i muszę się koniecznie za to zabrać. Ale okres okołoślubny nie sprzyja niczemu.

Chciałam w tym miejscu podziękować Angelice i Basi za cudowny wieczór. Będę miałam o czym wnukom opowiadać (chociaż dla nich to będzie pewnie prehistoria jakaś ;) Ten nadchodzący tydzień będzie pełen wrażeń i mam szczęście, że będę te wyjątkowe chwilę dzielić z tak cudownymi osobami.
A Ukochany zaraz zostanie moim mężem i za tydzień posta umieści Wam tutaj Pani Żona ;)

1 komentarz:

  1. Hihi dopiero czytam posta, nie ma za co. I nie pisze nic wiecej czekam na notkę pani zony która już oficjalnie jesteś

    OdpowiedzUsuń