niedziela, 14 grudnia 2014

Wyzwanie (WEEK 2)

Dzisiaj na szybko (ktoś musi wstać przed 5, żeby na 5:30 udać się na PKS, więc czas na lulu ;) podsumowanie i mam nadzieję, że wyjdzie z tego odpowiednia ilość słów.

BIEGANIE
Poprawy wielkiej nie ma. Wyszłam 2 razy i zrobiłam łącznie 25 km. Ale przynajmniej jestem zadowolona z dzisiejszego treningu, bo zrobiłam 10 km w dość dobrym tempie. Mimo było wrócić na moją "starą" trasę biegową w Słupsku. Aczkolwiek dziwiło mnie to, że żadnego biegacza nie spotkałam, a taka ładna pogoda była. Słoneczko świeciło i powolutku zachodziło. Chciałam zdjęcie zrobić, ale to by mnie wybiło z rytmu. Są rzeczy ważne i ważniejsze ;) Next Sunday = City Trail i 5 km w Bydgoszczy.

ĆWICZENIA
Tu odbył się trening obwodowy z Martą. Jeśli ktoś jest w Bydgoszczy, polecam trening z Martą. Do tego jakoś w połowie tygodnia udało się wybrać na trening również obwodowy już z grupą. Niewielkie spóźnienie, ale odpowiednia logistyka i urwanie się z wykładu sprawiło, że zdążyłam jeszcze na część rozgrzewki ;) Ćwiczeń w domu nie praktykowałam w tym tygodniu, ale myślę, że czas to nadrobić.

SŁODYCZE
Nieźle popłynęłam. Może w poniedziałek to jeszcze jakoś szło, a potem już nie patrzałam. Najgorzej jak pojechałam do domu rodzinnego.. :P Ciastka, lody, lizaki... Nawet mama dzisiaj mnie nazwała pożeraczem lizaków, czy coś w tym stylu.. Zdecydowanie poprawa musi tu nastąpić, bo waga kilo więcej pokazuje. Zapasy na zimę? ;)

CZYTANIE
Oprócz tego, że sporo się naczytałam postów dzięki wyzwaniu na blogu Sen Mai, żadnej książki nie ruszyłam. Dzisiaj miałam małą dyskusję odnośnie 50 twarzy Greya i Sagi Zmierzch. Ta pierwsza chyba niezbyt zapadła mi w pamięci, bo kompletnie nie pamiętam, co działo się  w które części. To samo tyczy się Niezgodnej - nie pamiętałam, czy czytałam drugą część (a czytałam i miałam problem z przypomnieniem sobie, o co tam chodziło :P). Chciałabym z jednej strony książkę, która mnie mega wciągnie. Ale z drugiej strony nie mogę sobie pozwolić na to, bo wiem, że bym chodziła i myślała o niej, czytała ją do 2-3 w nocy i najchętniej niczym innym się nie zajmowało, dopóki bym jej nie skończyła. Taki oto problem ;)

FRANCUSKI
Aż raz zajrzałam na bloga Wszystko co francuskie i ciut wykorzystałam Mikołaja do powtórki gramatyki. Jakoś w czwartek wyciągnęłam książki i zeszyt, a dzisiaj rozmówki ;) Dalej nada ;)

MAGISTERKA
Jak było tak jest nadal, czyli jeszcze większa NADA ;)

Do następnego razu ;)
Patrycja

1 komentarz:

  1. ja pierdziu napisalam komentarz i sie usunal... u mnie magisterka stoi tak ze mialam dzis pisac drugi rozdzial i nada:D wiec z powodzeniem napewno bede pisala jutro a juz na srode musze to zdac... hmmm ciekawe czy mi sie uda:D?

    OdpowiedzUsuń