niedziela, 15 marca 2015

15. tydzień

Wszystko zlewa mi się w jedno, a czas tak szybko pędzi. Jak się zastanowię, to wychodzi na to, że każdy weekend aż do ślubu mam już zaplanowany. Nie wiem, jak mam cokolwiek pomiędzy te weekendy wcisnąć w swój plan. Tu bieganie, jakieś zobowiązania zawodowe, jedzenie, spanie... uczelnia... i wszystko od poniedziałku do niedzieli i powtórka z rozrywki. Chyba muszę zacząć zapisywać jakieś konkretne wydarzenia, bo nie wiem czy to moja tarczyca (i problemy z pamięcią), czy mój tydzień jest tak nudny i za każdym razem tak samo wygląda.. Ale do rzeczy!

BIEGANIE
Jak przystało na długie wybieganie niedzielne w Słupsku, znowu zostało przesunięte na poniedziałek. Nie chce mi się bardzo po pracy biegać. A tak niewiele czasu spędzam z rodziną, a ilość wyjazdów po ślubie też się pewnie znacznie zmieni, muszę korzystać z tego póki mogę ;) Finalnie 79km w tym tygodniu. Czyli na spokojnie przed półmaratonem, który jest za 6 dni (o zgrozo)! A zapisałam się na niego zaraz przed Nowym Rokiem.. i już 2,5 miesiąca minęło.. Przerażające!

ĆWICZENIA
Raz sala i raz 90 przysiadów :D Jaki rekord, normalnie jest się czym chwalić.
SŁODYCZE
To co Patrysie lubią najbardziej! :P

CZYTANIE
Nadal czytam MurakamiegoBezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa. Nie jest to jakieś zaskakujące szybkie tempo czytania, ale wciąż jestem zainteresowana tą książką i z przyjemności przed snem i w autobusie po nią sięgam. Zazwyczaj wtedy najczęściej CHCE mi się czytać. W innym wolnym czasie wolę spać :P Albo jeść ;)

FRAN

Jak przebiegam obok jednego miejsca, to nachodzi mnie ochota, żeby tak na serio do tego wrócić. Ale potem o tym zapominam :P

MGR

Już mi się oberwało, że zawiodę swoich stałych czytelników! Moja wina moja wina moja bardzo wielka wina.

Trzymać kciuki w sobotę (o 11 chyba)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz